Centra Krwiodawstwa trąbią, że zapasy krwi maleją a nie ma komu się poświęcać.
O ile np. w Warszawie sprawa źle nie wygląda to w Rzeszowie gdzie podlegam wykres jest taki:
Powodów teoretycznie jest kilka:
- krwi nie przebywa, bo krwiodawcy wyjechali na wakacje
(nie do końca się zgadzam, bo oddać w Polsce możesz gdzie chcesz i zajmie Ci to maks. godzinę)
- jest więcej wypadków, bo ładna pogoda wyciąga ludzi z domów (?)
- krew można oddawać co 2,3 miesiące, może ten okres części dawców akurat wypadł na wakacje
(nie do końca się zgadzam, bo oddać w Polsce możesz gdzie chcesz i zajmie Ci to maks. godzinę)
- jest więcej wypadków, bo ładna pogoda wyciąga ludzi z domów (?)
- krew można oddawać co 2,3 miesiące, może ten okres części dawców akurat wypadł na wakacje
W sumie czekałam na 8nastkę żeby oddawać krew. Nie wiem dokładnie czemu..
Pomoc ludziom jakoś nie bardzo do mnie przemawia, bo niestety podpisujesz oświadczenie, że pozwalasz na odsprzedawanie krwi do produkcji leków itp. Ale lubię czekoladę ;P
Blog jest kulinarny, więc powinno być nawiązanie do jedzenia ;D
Mi posiłek regeneracyjny "sponsoruje" np. ostatnio muffinki :) Yeah! Będę gruba..
Oddać krew może w sumie każdy ważący ponad 50 kg mający od 18-65 lat.
Potem okazuje się, że za każdym razem musisz przebrnąć przez 2,5-stronową ankietę na co nie jesteś chory itp. Musisz pamiętać swoje gorączki itp. co najmniej miesiąc wstecz.
Za każdym razem mierzą Ci też poziom hemoglobiny, czy akurat nie masz anemii.
Krew pełną mężczyźni mogą oddawać co 2 miesiące, kobiety co 3. Dla mnie to i tak za rzadko ;p
Zabieg trwa ok. 10 min i nie jest strasznie, na prawdę, choć ta igła do przyjemnych nie należy :/
Po oddaniu dostajemy "posiłek regeneracjyjny" o wartości 4500 kcal, czyli np. w Dębicy 9 czekolad (3x3 smaki - mleczna, kokosowa i teraz orzechowa, kiedyś z bakaliami) i kawę/herbatę jeśli chcemy i zakładają nam małą czerwoną książeczkę do wpisów.
Po pierwszym razie byłam strasznie zmęczona. Na początku jak dużo pochodziłam to nawet kręciło mi się w głowie ale zjadłam pół czekolady i dojechałam do domu, gdzie przesiedziałam cały dzień w fotelu praktycznie, bo nic mi się nie chciało.
Za drugim razem nie było mi już NIC, cały dzień był FAJNY.
Więcej informacji znajdziecie np. na stronie Krwiodawcy.org
albo pytajcie w komentarzach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz