Jakoś za czasów gimnazjum, może ze 3-4 lata temu często oglądałam Demotywatory. I tam znalazłam przepis na kakaowe ciasto z mikrofalówki w 5 min.
Ostatnio Delecta zaczęła produkować różne smaki takich ciast, a że dostałam od mamusi, to mogę się wypowiedzieć wrażeniami tu. Wpis nie jest sponsorowany przez tą firmę! ;)
Ideologia "Łatwego ciacha" Delecty polega na tym żeby wymieszać proszek z wodą, podgrzać w mikrofalówce nawet w przerwie w pracy i zjeść coś słodkiego. Koszt - ok. 2zł.
Ale czy takie ciasta w mikrofali faktycznie się upieką?
Coś tam wychodzi i jeśli naprawdę nie mamy nic innego słodkiego to będzie całkiem ok. W moim przepisie czekoladowym zawsze po wyjęciu z mikrofali zmniejszało swoją objętość. Z Delektą jest podobnie, najlepszy efekt był z piernikiem.
Miałam 4 smaki "Łatwych ciach" Delecty:
- karmelowy
- czekoladowy
- piernik
- jasne z kawałkami czekolady
Na kartonie miałam wskazówkę żeby dodać banana do surowego ciasta i tak podgrzać. Zrobiłam tak z jasnym i.. no smakowało jak surowe bo przecież bananowa paćka się nie upiecze.
Jak wrażenia?
Wszystkie proszki ładnie pachną czym tam powinny. Po upieczeniu najsilniej pachniał piernik (mikrofalówka ze 2 dni jeszcze zapach trzymała ;D). Karmelu się obawiałam w smaku, ale.. w ogóle go nie czuć. O jasnym się nie wypowiem bo bananowe ;p Ogólnie to sama z siebie bym ich więcej nie kupiła, bo niby wychodzą ciastowate ale takie nijakie moim zdaniem.
Nie mam zdjęć jasnego i karmelowego, ale karmel gdy otworzyłam drzwiczki tak fajnie opadł ;D Normalnie o połowę na moich oczach. Czyhałam na to przy czekoladzie, ale po otworzeniu mikrofali było już "opadnięte". (ostatnia fotka to całość z kubeczka)
Piernik mnie zaskoczył bo zajął cały kubeczek i nie opadał nawet po wyciągnięciu, po naciśnięciu łyżeczką obniżył się o 1-2 cm ;)
A teraz jeszcze przepis z Demotywatorów. Może uznacie jak ja że nie opłaca się dla takiej ilości dawać tyle składników, ale próbować można ;) Ja lubię takie eksperymenty.
Ja niestety milych wrazen smakowych ztymi cudami nie mam :) nie zasmakowały mi
OdpowiedzUsuńMi te chemiczne też nie bardzo, a jak robiłam samemu to teraz już wolę muffinki zrobić ;D
UsuńKiedyś, robiąc nocne zakupy po całym dniu w pracy, przy kasie kasjerki zaczęły dyskutować na temat tych ciast. W końcu i ja się odezwałam - i wtrąciłam, że słyszałam o tym, że można coś w tym stylu zrobić samemu. Mina kasjerki-fanki Łatwych Ciach zmiotła mnie z powierzchni ziemi :P Dostałam w odpowiedzi soczyste "TO NIE WYJDZIE TAKIE PYSZNE" i zapadła niezręczna cisza. Sama nie próbowałam tych ciast, jestem chyba za bardzo przywiązana do tradycji, a jak chcę coś słodkiego - to kupuję czekoladę ;)
OdpowiedzUsuńCzy to nie jest sama chemia? Moim zdaniem lepiej coś upichcić samemu.
OdpowiedzUsuńSama, sama. Moim zdaniem też lepiej dlatego jeśli już miałabym wybierać to wolę zrobić z tego przepisu z Demotywatorów. Ostatnio wyszłam z założenia że na szybkie, słodkie przekąski dobre są muffinki ;)
Usuń