Koleżanka kiedyś namówiła mnie żebym spróbowała upiec amoniaczki.
Dużo o nich słyszałam, ale nigdy nie próbowałam upiec.
Nie wąchałam też amoniaku i bałam się zapachów podczas pieczenia.
Składniki: (na ok. 95 ciastek)
- 500 g mąki pszennej
- 120 g cukru pudru
- 2 łyżeczki amoniaku
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- szczypta soli
- 100 g margaryny/masła
- 2 żółtka (białka zostawić do smarowania z wierzchu)
- 1 całe jajko
- 1/2 szklanki mleka
- cukier kryształ do posypania
Mąkę, cukry, amoniak i sól mieszamy razem. Dodajemy pokrojony tłuszcz i lekko zagniatamy z suchymi składnikami. Dodajemy żółtka, całe jajko i mleko. Zagniatamy na ładne żółte ciasto odchodzące od rąk. Jeśli byłoby za twarde dodajemy odrobinę mleka. Zawinięte w folię lub ściereczkę wkładamy do lodówki na ok. 30 min. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Następnie ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 3-4 mm i wykrawamy ciastka foremką. Układamy gotowe ciasteczka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, "malujemy" rozmieszanym białkiem i posypujemy kryształkami cukru. Wkładamy do piekarnika na ok. 15 min aż się zarumienią.
Amoniak przechowujemy w szczelnym słoiczku, bo nieprzyjemnie pachnie. Kuchnię podczas pieczenia ciastek także warto wietrzyć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz