piątek, 20 lutego 2015

Czekoladowe serduszka

Zakupiłam 1 numer gazetki Domowe Słodkości, a do niej dołączona była foremka. 
Wszystko za 5 zł, polecam. Tu więcej szczegółów.


Pomyślałam sobie, że sama zwykła mleczna czekolada będzie nudna więc wzięłam orzechową.
W przepisie pisze o 3 tabliczkach (300g), ja natomiast rozpuściłam 2 tabliczki po 90 g (180g) i jeszcze trochę mi jej zostało (myślę że przynajmniej na 2 serduszka).

Przepis wydaje się wręcz banalny. Rozpuścić czekolade, wlać i ostudzić.
No nie do końca bo:
  • tą z kawałkami orzechów ciężko wyrównać
  • nie mam termometru a czekoladę powinno się zahartować (czyli podgrzać do określonej temperatury ponad 40 stopni i ochładzać wolno, wtedy jest gładka, błyszcząca i nie topi się tak łatwo)
Tak więc potrzebujemy:
  • małego rondelka z wodą
  • miskę (ja miałam metalową, szybciej się ogrzewa)
  • kuchenkę :D
  • 2 tabliczki czekolady
  • foremkę
  • przydałby się termometr
Do rondelka nalewamy wodę i kładziemy na nim miskę tak żeby nie dotykała wody. Łamiemy 1,5 tabliczki czekolady i wrzucamy do miski.


Podgrzewamy na małym ogniu tak żeby woda się nie zagotowała i co jakiś czas próbujemy mieszać czekoladę. 
 
 

Gdy się rozpuści ściągamy miskę i trzymamy obwiniętą szmatką żeby tak szybko nie stygła. Łamiemy pozostałe pół tabliczki, wrzucamy i mieszamy aż się rozpuści.

 

Wtedy nakładamy łyżką czekoladę to formy.


Lekko nią potrząsamy żeby bąbelki powietrza uciekły i czekolada się dobrze ułożyła. Odstawiamy w jakieś chłodne miejsce i czekamy aż odejdą lekko od formy.


Po pół godziny od zostawienia w spokoju moja czekolada już przyschła, ale nie odeszła od formy, a potem wyjechałam więc przez ponad 24 godziny stężały, ale połamałam formę chcąc je wyciagnąć :(


 Po włożeniu na kilkanaście minut do zamrażarki dalej nie chciały wyjść, ale po kilkukrotnym waleniu odwróconą formą o stół (:D) wreszcie wyleciały.




Uwaga! Strasznie łatwo się topią..