Wczoraj siedząc u koleżanki i rozmawiając z jej babcią o plackach stwierdziłam - czas coś upiec. Coś z kakaem, bo mam całe opakowanie i kusi. Wróciłam do domu i przeglądałam jakie składniki trzeba by było kupić żeby w ogóle coś dało się upiec. A tu nagle, na opakowaniu od proszku do pieczenia ładna kolorowa babka ;)
Doskonale nadaje się na Wielkanoc, a to całkiem niedługo.
Gdy pierwszy raz piekłam babkę (drożdżową) o mało nie zepsułam piekarnika. Dałam chyba tak jak było w przepisie 2/3 formy i tak rosła, że "wypadła" i zalała część piekarnika. Ale była pycha.
Składniki:
- 1,5 szkl. mąki pszennej
- 0,5 szkl. mąki ziemniaczanej
- 6 jajek
- 2 łyżki ciemnego kakao
- szklanka cukru
- stopiona kostka masła
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- łyżeczkę proszku do pieczenia
- cukier puder do dekoracji
Formę smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tartą.
Masło roztapiamy. (np. w mikrofalówce przez minutę).
Jajka ubijamy z cukrem.
Dodajemy mąki i proszek do pieczenia i mieszamy.
Nadal mieszając stopniowo dodajemy masło i cukier waniliowy.
Nastawiamy piekarnik na 170 stopni. Część ciasta wlewamy do formy. Resztę mieszamy z kakaem.
Nakładamy drugą warstwę (nie ważne czy równo, i tak się pomieszają podczas pieczenia). Wstawiamy do piekarnika na 45 min.
Po wystygnięciu posypujemy cukrem pudrem. Smacznego!